Życie chrześcijańskie zaczyna się od żywego i osobistego spotkania z Jezusem
DK, jak cały Ruch Światło-Życie, jest ruchem ewangelizacyjnym. Przyjmując Jezusa do swojego życia, zostajemy obdarowani największym z darów – życiem wiecznym. Brak pragnienia dzielenia się tym darem z bliźnim powinien nas mocno niepokoić. To sygnał, że jest coś nie w porządku z naszym chrześcijaństwem. Albo nie ma w nas pewności, że dar ten stał się naszym udziałem, albo zagubiliśmy sens wiary, która uzdalnia nas do tego, by kochać bliźniego jak siebie samego.
Ostatecznym celem ewangelizacji nie jest przemiana poszczególnych jednostek, ale tworzenie autentycznych wspólnot chrześcijańskich, w których żyje się zbawieniem przyniesionym, przez Chrystusa. Każda ewangelia od początku zmierza do tworzenia wspólnot chrześcijańskich, które będąc Kościołem będą dalej ewangelizowały. Dzieje się to jakby na zasadzie pączkowania. Domowy Kościół także będzie rozkwitał, jeżeli będzie spełniał nakaz Chrystusowy dotyczący ewangelizacji. To zjawisko można też zaobserwować na przykładzie poszczególnych kręgów DK. Rozwijają się, gdy ewangelizują innych.
Żyjemy w czasach, które są najlepsze do ewangelizacji. Nigdy jeszcze nie było tylu ludzi na kuli ziemskiej, tylu ludzi, którzy czekają, aby im ktoś powiedział o Jezusie, wielu, którzy chcą poznać Jezusa.
Nasze czasy są także czasami ogromnego postępu wiedzy i techniki. Mamy łatwiejszy dostęp do informacji, do kontaktu z innymi. Nigdy nie było też tylu ludzi przygotowanych do głoszenia Ewangelii, co w naszych czasach.
Reasumując można powiedzieć, że nastał czas wielkich żniw duchowych, czas ewangelizacji, jakiego w historii ludzkości nie było. Z drugiej jednak strony nasze czasy cechuje niebywały głód prawdy wobec szerzącego się wszechobecnego kłamstwa. Szerzy się głód prawdy, głód Boga, który w Chrystusie objawił się jako jedyny Zbawiciel. Ludzie w naszych czasach żyją w wielkim napięciu, wielkim oczekiwaniu. Widząc wokół siebie wiele zła, człowiek intuicyjnie zwraca się ku Bogu. Żyjąc w takich czasach my, którzy przyjęliśmy Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela, powinniśmy uważać za najważniejszą sprawę w naszym życiu to, aby dla współczesnego świata przekazywać dobrą nowinę o Chrystusie. Ten czas ciemności i leku jest dla chrześcijan czasem wielkiego wezwania, wielkiej szansy, czasem wielkiego żniwa i trzeba patrzeć na ten czas z wielką nadzieją. Sprzyjają też temu obecne wielkie kryzysy w państwach. Człowiek, któremu się powodzi, nie myśli o Bogu. Dopiero, gdy zaczyna mieć problemy, to wówczas najczęściej przychodzi refleksja nad swoim życiem.
Wykorzystajmy więc te czasy, w jakich przyszło nam żyć do przebudzenia duchowego nas i innych. Nie powinniśmy niczego się lękać. Chrystus w nas, ten który jest Panem i Zbawicielem, jest większy od władców tego świata. Jeżeli w to będziemy wierzyć, to będąc napełnieni Duchem św. w oparciu o moc Chrystusa Zmartwychwstałego, podejmując Jego posłannictwo głoszenia Ewangelii, będziemy niezwyciężeni.
Wielki nakaz misyjny Chrystusa, aby nauczać wszystkie narody, odnosi się do naszej odpowiedzialności nie za przyszłe pokolenia, ale za to pokolenie w tych czasach , w których przyszło nam żyć. Jesteśmy odpowiedzialni za to, aby ludzie żyjący w tym pokoleniu usłyszeli radosną nowinę o Chrystusie. Nie możemy być spokojni dopóki tego nakazu nie wypełnimy.