Relacja z I-go Bezalkoholowego Balu Karnawałowego w Suwałkach
Wielkimi krokami zbliżają się ostatki. Kurz już dawno opadł po tańcach, dziewczyny zmyły makijaż, panowie odwiesili fraki i garnitury do szaf, ale wspomnienia po bezalkoholowym balu karnawałowym są wciąż żywe. Wspominamy go z wyrazem błogości na twarzy. Zrozumieliśmy co to znaczy być książętami Najwyższego Króla… 20 stycznia – w pierwszą sobotę ferii zimowych wspólnota Ruchu Światło-Życie rejonu Suwałki zaprosiła do zabawy innej niż wszystkie. Bez procentowych wspomagaczy, dopalaczy i innych -aczy… Czyste szaleństwo! Organizatorzy zadbali o najdrobniejsze szczegóły (miało być po królewsku i było). Ale aby cieszyć ciało należało ucieszyć dusze. Impreza rozpoczęła się Mszą Świętą u księży salezjanów, która odprawił ksiądz proboszcz Marek Borysiak. Po Eucharystii wszyscy uczestnicy udali się na miejsce, do sali bankietowej „Wersal”, która odbyła wtedy swój dziewiczy rejs. Jedno zdanie na temat tego miejsca to mało… Sala była pachnąca nowością, piękna, jasna. W czwartek przed imprezą została ostatecznie zatwierdzona do użytku, przez nadzór budowlany. Ufność organizatorów, że to było Boże Dzieło jest godna podziwu. Dość powiedzieć, że sala była przygotowywana do 2 (słownie: DRUGIEJ!) nad ranem w dniu poprzedzającym imprezę. Wszystko okazało się dopięte na ostatni guzik. Zabawę animowali Beata i Marcin Mądrzy, wodzireje wywodzący się z Domowego Kościoła, którzy już nieraz rej wodzili i na niejednym balu byli, miód i… soki pili. Nie pozwolili parkietowi stygnąć, nienatarczywie zachęcając do zabawy zostawiając wolność wszystkim, którzy pragnęli porozmawiać ze znajomymi. Dało się odczuć i w tych rozmowach, i w tańcach wspólnotę ludzi połączonych miłością i radością chrześcijańską. Uśmiech gościł na twarzach nawet wtedy, gdy podczas loterii fantowej wyczekiwany voucher do salonu kosmetycznego wygrał ktoś stojący obok. Radość dzielona, bardziej smakuje, a mogli się o tym przekonać i fundatorzy nagród, fantów (wielkie podziękowania i ukłony w Waszym kierunku Kochani, wiecie, jak bardzo ubogaciliście naszą imprezę), i szczęśliwcy, którzy je wylosowali. Mariusz Nowak zadbał o to, aby tę radość dłużej pamiętać. Podzielił się ze wspólnotą swoimi talentami i sprzętem fotograficznym wraz z drukarką. Mobilna budka fotograficzna funkcjonowała przez cały bal. Wszyscy uczestnicy opuszczali salę z jeszcze ciepłym, pamiątkowym zdjęciem. Około trzeciej rano szczęśliwi, zadowoleni stopniowo zaczęliśmy rozchodzić się do domów. Rekordziści opuszczali salę jakieś 2 godziny (Asiu i Pawle puszczamy okno w Waszym kierunku…). Wyczekujemy kolejnego balu, który jest zaplanowany na 100-lecie odzyskania niepodległości. Okazja wspaniała, a my już zapraszamy, więc nasłuchujcie i wypatrujcie plakatów z informacjami. Do zobaczenia…
Iwonka i Paweł Osieccy